Nie masz żadnych ulubionych
*
*

Aktualności

Wizy mieszkaniowe odbijają i kończą rok 2018 na poziomach nieobserwowanych od 2009 r.

1 marzec 2019
Wizy mieszkaniowe odbijają i kończą rok 2018 na poziomach nieobserwowanych od 2009 r.

W 2018 r. wydano 100 733 wiz na budowę nowych mieszkań, o 25% więcej niż rok wcześniej, a takiej liczby nie było od 2009 r., kiedy wydano 110 849 wiz, zgodnie z danymi Ministerstwa Rozwoju. Z ogólnej liczby wiz 79 453 dotyczyło budowy bloków mieszkalnych, a 21 254 – domków letniskowych.

W ten sposób wizy mają już pięć kolejnych lat wzrostu. W 2013 r. osiągnęły one historyczne minimum (34 288 jednostek), liczba ta, od czasu osiągnięcia maksimum w 2006 r., kiedy to wydano 865 561 wiz, stanowiła 96-procentowy spadek.

Mimo dobrych danych z 2018 r. sektor budowlany uważa, że zdrowy rynek to taki, który jest w stanie wygenerować około 150 000 nowych wiz pracowniczych rocznie.

Dlaczego budowa 150 000 domów rocznie kosztuje?

Daniel Cuervo, menadżer Asprimy, wskazuje na kilka powodów:

Wydanie pozwolenia na pracę zajmuje dużo czasu. Asprima zapewnia, że gdyby byli bardziej dynamiczni, byłoby więcej prac, a co za tym idzie, więcej przyznawanych wiz. Zazwyczaj gmina potrzebuje 14 miesięcy na wydanie licencji, a następnie prace są zatwierdzane przez Association of Quantity Surveyors.
Finansowanie powróciło do sektora nieruchomości, ale nie jest to natychmiastowe. W rzeczywistości fundusze wyceniają kilka operacji jednocześnie i są selektywne.
Daniel Cuervo zauważa również, że planowanie urbanistyczne w Hiszpanii jest sparaliżowane z powodu dużej niepewności prawnej. „Planowanie urbanistyczne jest orzeczone, a to musimy powstrzymać. Uzyskanie bezpieczeństwa prawnego oznacza minimalizację ryzyka” – dodaje. I tak jest w Madrycie, gdzie jest kilka sparaliżowanych planów (PAU Południowego Wschodu, stara Operacja Chamartín), w Vigo, Santander czy Marbelli również.
W tym sensie Daniel del Pozo, odpowiedzialny za idealistę/dane, mówi, że „skandale miejskiej korupcji z przeszłości doprowadziły do demonizacji każdej inicjatywy miejskiej. Żaden polityk nie ośmiela się opracować ogólnego planu ani przeprowadzić procedur planowania urbanistycznego w celu wygenerowania gruntów, aby nie odrzucić go jako spekulanta. Ponadto musimy pamiętać, że w maju 2019 r. odbędą się wybory samorządowe, a władze lokalne nie chcą dawać żadnych argumentów opozycji, co zaostrza kampanię wyborczą”.

Inne powody wskazane przez Daniela del Pozo to:

Nieznajomość funkcjonowania rynku i rzeczywistego popytu ze strony administracji publicznej. Wzrost cen, który występuje w niektórych obszarach, jest spowodowany wysokim popytem i brakiem podaży. Aby uniknąć niekontrolowanego wzrostu cen, należy zidentyfikować, które strefy i rodzaj produktu są poszukiwane, a następnie wygenerować na tej podstawie grunty, aby zrównoważyć podaż i popyt.
Ponadto del Pozo podkreśla, że główne portfele gruntów znajdują się w rękach banków, Sareb i funduszy. „Chociaż sprzedają je po trochu, wciąż czekają na najlepszy moment, aby sprzedać i uzyskać najlepszy zwrot z inwestycji. Istnieje paradoks, że gleby na obszarach o dużym popycie, których chcą promotorzy, są zatrzymywane przez właścicieli, którzy spodziewają się wzrostu cen, a jednocześnie właściciele oferują promotorom grunty na obszarach o mniejszym popycie” – dodaje.
„Niepewność polityczna, groźby interwencjonizmu i/lub zmiany w regulacjach rynku nieruchomości wywołują wszelkiego rodzaju debaty dotyczące daty kolejnego kryzysu”, Del Pozo

Estoy de acuerdo

Utilizamos cookies propias y de terceros para realizar análisis de uso y de medición de nuestra web para mejorar nuestros servicios. Si continua navegando, consideramos que acepta su uso. Para obtener más información aquí.